OD Ashley CD Aideen ft. Will

Ashley spojrzała na policjanta, czując, jak lżej oddycha. Oparła się o blat, a jej wzrok wypełnił się czarną mazią. Will spojrzał na to zaskoczony.
- Ashley..?
WYCIĄGNIJCIE MNIE STĄD! POMOCY!
Złapała się za głowę, a jej myśli zaczęły się mieszać. Czuła dyskomfort, dosłownie widziała wszystko  nic.
- Co tu się odpierdala?

Kto to jest?
Nie wiem, nie ma znaczenia, UCIEKAJ!


Ashley bez zastanowienia, uciekła, wymijając ją. Nie słyszała nic za sobą, po prostu biegła przed siebie. Nie wiedziała, co się z nią dzieję. Upadła w swoim domu, na ziemię, złapała się za głowę i zaczęła krzyczeć za bólu. Wiedziała, że to kiedyś ją zaprowadzi do nieznanego... Czemu czuła, jakby ulatywało z niej życie...?
Po Ashley została dosłownie wielka niewiadoma. Jedna, wielka, niewiadoma. Ból ustał, a ona po prostu stała. Rozejrzała się, a jej ręce, płonęły żywym ogniem. Spojrzała na swoje ręce. Coś się stało, coś się zmieniło. Miała wrażenie, że dopiero teraz wróciła do życia. Usłyszała otwierane drzwi z hukiem. Odwróciła, widząc Willa z jakąś kobietą.
- Ashley!
To jej imię?
Jej oczy były zalane łzami i puste, jakby były martwe. Poczuła jak ktoś nią trzęsie, ale nie wiedziała kto, czy co.
- Ashley, ocknij się! - zmartwiony ton. Słyszała ten głos. Ale gdzie? Byłam pewna, że wcześniej pamiętałam, kto prze de mną stoi. Jej ciało było spięte i bezradne, jakby całe życie z niej uleciało. Pomrugała kilka razy, odzyskując ostrość. Widziała jakiegoś mężczyznę, razem z jakąś kobietą.
- Ashley!
- Kim jesteś? - zapytała, a chłopak zamilkł. Nie wiedział co powiedzieć. Dziewczyna, spojrzała na kobietę, a potem na swoje włosy. Ugh, dlaczego wygląda jak laska z jakiejś biesiady?
- To ja, Will... Co się stał-- - chłopak przerwał, kiedy zobaczył, że na jego oczach, dziewczynie się zmieniała postura i wygląd, jakby miała zmieniany kod DNA. Nadal wyglądała podobnie do siebie, ale i inaczej. Chyba dopiero wtedy go olśniło.
- Ashley, czy ty...
- Pogubiłam się. - odparła, cofając się od niego. - Nie wiem co się stało. Pierwsze pytanie. Ashley to moje imię? Drugie, wiesz kim jestem?
Chłopak przełknął ślinę i posadził mnie na krześle, zaczynając opowiadać o tym, jak się poznaliśmy...

*****

- ... Iii tak trafiamy tutaj.
- Czyli moja moc odebrała mi tożsamość?
- Na to wygląda.
Zacisnęłam rękę, czując, jak generuje ciepło i wystrzeliłam ogniem z ręki. To dziwne, bo miała wrażenie, jakby władała już tym żywiołem... Co najgorsze, ma wrażenie, że przed chwilą zmartwychwstała. 
- A ta laska w okularach, dodających charyzmę, to kto?


<Wybaczcie że krótkie, ale gdybym miała rozpisywać całą opowiastkę o tym, jakie przechodziła myśli, to bym chyba do jutra tego nie napisała.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^