- Poszło prosto. Wszystko, jak przewidzieliśmy.
Szef rozpakował pakunek. W środku, było dużo pieniędzy z kiosku. Rzucił mi broszkę.
- Twoje kolejne zadanie. Dowiedz się, kto miał tą broszkę, jako pierwszy.
Złapałam za broszkę, a moje oczy, zrobiły się szare. Zamknęłam je, wgłębiając się we wspomnienia...
*****
Otworzyłam oczy, pojawiając się w jednym ze wspomnień. Stałam obok mężczyzny, trzymający przedmiot, który był moim komunikatorem. Spojrzałam na mężczyznę.
- Skarbie, to dla ciebie - wyciągnął prezent zza pleców. Kobieta, uśmiechnęła się szeroko.
- Jest piękny...! Szkoda tylko, że odebrałeś go, swojej ex!
- O czym ty mówisz...?!
- Twoja dziewczyna, którą sam zabiłeś, dla tej oto durnej błyskotki! Jak miała na imię, co?! Nathan! Mów do mnie, do cholery! KOGO ZABIŁEŚ!
- J-Ja... - dziewczyna, rzuciła broszką i uciekła. Zatrzymałam na tym wspomnienie i zaczęłam chodzić po pomieszczeniu, szukając jakiegoś numeru. Podeszłam do kredensu, przeglądając szafki, w których nic nie było. W końcu, we wspomnieniach, ciężko pamiętać coś, czego nie było widać. Moją uwagę, przykuła kartka, która miała jakiś numer. Spojrzałam na kartkę i szybko sobie zakułam w głowie, numer. Rozejrzałam się dalej. Podeszłam do tego całego Nathana i wyjęłam z jego płaszcza, portfel. Nathan Drake... Też trzeba zapamiętać. Spojrzałam na dziewczynę. Była zalana łzami. Musiałam zapamiętać każdy szczegół, żeby wiedzieć kogo szukać. Zamknęłam oczy, biorąc głęboki wdech.
- Skarbie, to dla ciebie - wyciągnął prezent zza pleców. Kobieta, uśmiechnęła się szeroko.
- Jest piękny...! Szkoda tylko, że odebrałeś go, swojej ex!
- O czym ty mówisz...?!
- Twoja dziewczyna, którą sam zabiłeś, dla tej oto durnej błyskotki! Jak miała na imię, co?! Nathan! Mów do mnie, do cholery! KOGO ZABIŁEŚ!
- J-Ja... - dziewczyna, rzuciła broszką i uciekła. Zatrzymałam na tym wspomnienie i zaczęłam chodzić po pomieszczeniu, szukając jakiegoś numeru. Podeszłam do kredensu, przeglądając szafki, w których nic nie było. W końcu, we wspomnieniach, ciężko pamiętać coś, czego nie było widać. Moją uwagę, przykuła kartka, która miała jakiś numer. Spojrzałam na kartkę i szybko sobie zakułam w głowie, numer. Rozejrzałam się dalej. Podeszłam do tego całego Nathana i wyjęłam z jego płaszcza, portfel. Nathan Drake... Też trzeba zapamiętać. Spojrzałam na dziewczynę. Była zalana łzami. Musiałam zapamiętać każdy szczegół, żeby wiedzieć kogo szukać. Zamknęłam oczy, biorąc głęboki wdech.
*****
Otworzyłam oczy i szybko przepisałam na kartkę numer. Dałam chłopakowi.
- Tutaj będzie dziewczyna Nathana Drake'a. Zajmijcie się nim. - odwróciłam się na pięcie i wyszłam z bazy, ubierając bluzę i rozpuściłam włosy. Weszłam szybko do kawiarenki i zamówiłam sobie śniadanie. Spojrzałam kątem oka na pewnego faceta.. Ciekawe, co tu robił. Przekręciłam głową, wracając do menu. Rozpis był ubogi... Gofry, tosty z serem, frytki, jakiś beznadziejny obiad z kurczaka i może jakaś herbata z trzema rodzajami kawy - cappucino, Machiato i... Czarna. Oczywiście, Cola, soki i inne pierdoły, też były.
- Przepraszam?
Z myśli, wybił mnie mężczyzna. Uniosłam głowę.
- Słucham?
- Tutaj będzie dziewczyna Nathana Drake'a. Zajmijcie się nim. - odwróciłam się na pięcie i wyszłam z bazy, ubierając bluzę i rozpuściłam włosy. Weszłam szybko do kawiarenki i zamówiłam sobie śniadanie. Spojrzałam kątem oka na pewnego faceta.. Ciekawe, co tu robił. Przekręciłam głową, wracając do menu. Rozpis był ubogi... Gofry, tosty z serem, frytki, jakiś beznadziejny obiad z kurczaka i może jakaś herbata z trzema rodzajami kawy - cappucino, Machiato i... Czarna. Oczywiście, Cola, soki i inne pierdoły, też były.
- Przepraszam?
Z myśli, wybił mnie mężczyzna. Uniosłam głowę.
- Słucham?
<Will?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz